Profesorskim okiem… w połowie drogi

Z zaplanowanych 16 meczów w rozgrywkach grupowych II ligi nasza drużyna rozegrała już 10, przekroczyliśmy więc połowę.  Jak na razie idzie świetnie. Jesteśmy liderem naszej grupy. Z 10 rozegranych meczów wygraliśmy 9, tylko w jednym (w Skierniewicach) trzeba się było mocno napocić, a wynik był niepewny do samego końca. Pozostałe kończyły się naszą przygniatającą przewagą i prawdę mówiąc już po pierwszej połowie jedyne czym można się było emocjonować to ile punktów różnicy będzie na koniec, albo jakie będą indywidualne statystyki poszczególnych zawodniczek. Jedyna przegrana – we własnej hali z Huraganem Wołomin to tak naprawdę przegrana z pierwszoligowym AZS Uniwersytet Warszawski w składzie niewiele odbiegającym od najsilniejszego. A jest to przecież pierwsza połowa tabeli I ligi. Naszą dominację w grupie podkreślają jedyne dostępne na poziomie II ligi zestawienia osiągnięć indywidualnych: w klasyfikacji zawodniczek, które zdobywają najwięcej punktów prowadzi nasza nowa gwiazda Ania Kuncewicz, a zaraz za nią jest Dżasta Kowalska. Dodajmy, że trzecie miejsce w tym rankingu zajmuje Marta Nitkiewicz z Żyrardowa, która na podstawie umowy szkoleniowej gra z nami w rozgrywkach juniorskich U-22. Liczba kibiców przybywających na nasze mecze jest porównywalna z poprzednimi sezonami i w dalszym ciągu nie ulega wątpliwości, że atmosfera w naszej hali jest najbardziej gorąca. A przy tym kulturalna, dopingu naszych kibiców na pewno nie musimy się wstydzić.

A więc wszystko świetnie i możemy w spokoju oczekiwać na decydujące o awansie turnieje w kwietniu? Niezupełnie. W każdym razie ja taki spokojny nie jestem. Warto pamiętać, że rok temu o tej samej porze sytuacja wyglądała bardzo podobnie. Też nie mieliśmy równych sobie rywalek w grupie (poza jedną drużyną – Widzewem  Łódź – z którym raz przegraliśmy, a raz wygraliśmy po dogrywce). Też wydawało się, że nasze zawodniczki tworzą team gotowy do awansu. A potem przyszedł kwiecień, a z nim rozczarowanie. Dziewczyny walczyły, każdy mecz był na styku, ale koniec końców przegraliśmy wszystkie trzy spotkania w grupie półfinałowej. Przegraliśmy dotychczas tylko z zespołem praktycznie I-ligowym? Może to i prawda, ale przecież my właśnie aspirujemy do tego poziomu rozgrywek, więc nie powinniśmy w meczu z drużyną środka tabeli I ligi być tylko chłopcem (czy może raczej dziewczynką) do bicia. Trudno zatem na razie wyrokować o szansach na końcowy sukces.

Nie mam wątpliwości, ze zespół w tym roku jest silniejszy niż w ubiegłym sezonie. Niepokoi trochę wąska kadra. Kontuzja jednej czy dwóch zawodniczek (lepiej nie wymawiać nazwisk by nie zapeszyć, a w ogóle odpukać czym prędzej w niemalowane drzewo i w ogóle odczynić wszystkie uroki) i może być kłopot. Dobrze, że niedawno poprawiła się pod tym względem sytuacja na rozegraniu i w ogóle na obwodzie, po dojściu do naszej drużyny dwóch byłych zawodniczek UKS Żak Nowy Sącz – Soni Frojdenfal i Angeliki Ostasiewicz. Obie pamiętamy z zeszłego roku jako bardzo silne punkty sensacyjnego zwycięzcy turnieju rozgrywanego w naszej hali. Obie mają widoczne zaległości (nie grały o punkty od maja 2017), ale widać ich potencjał i jestem przekonany, że z meczu na mecz będą grały coraz lepiej. A może to tylko płonne nadzieje i obie nowe zawodniczki pozostaną na swym obecnym poziomie, dobrym, ale nie takim który mógłby odmienić losy meczu? Te wszystkie wątpliwości razem wzięte sprawiają, że trudno na razie wyrokować o szansach na końcowy sukces. Na pewno szanse są, ale lepiej nie pompować balonika przedwcześnie bo może pęknąć.

W zasadzie jedyną zawodniczką, która zagrała na bez wątpienia wysokim poziomie wszystkie mecze, w których wystąpiła jest Ania Kuncewicz. Innym zdarzały się trochę słabsze spotkania, choć wielki postęp widzimy w grze Justyny Kowalskiej, drugiego strzelca i drugiego zbierającego w naszej drużynie. W poszczególnych meczach (więcej niż po jednym) znakomicie wypadały też Ola Kaja, Zuzia Wrzesień czy Iza Błajda. Oczywiście swój wkład wniosły też inne zawodniczki.

Kilka łyków statystyki

Dla fanów statystyk ciekawie wygląda zestawienie wyników poszczególnych kwart. Najlepiej wypadaliśmy zazwyczaj w drugiej kwarcie. Wygraliśmy ją 8 razy, a średni wynik to 23:10. Najsilniejszy opór przeciwniczki stawiały nam na ogóle w I kwarcie (zanim się zmęczyły obroną przeciw naszej drużynie?). Wygraliśmy tę część meczu 7 razy, 2 razy zremisowaliśmy, raz przegraliśmy. Średni wynik to „zaledwie” 18:12. A co ze sławnym od lat syndromem trzeciej kwarty? Ano dość niejednoznacznie. Kilka razy było widać wyraźną mobilizację po przerwie i bardzo wysoką przewagę. Ta kwarta wypadła najokazalej w meczach z Trójką Żyrardów, AKS Łódź, SKS 12 i Radomiem. W rewanżowym meczu z Huraganem była wręcz jedyną wygraną przez nas częścią meczu. Ale ponieśliśmy w niej aż trzy porażki: w Wołominie, w Skierniewicach i w Aleksandrowie Łódzkim. Więc w jakimś sensie klątwa trzeciej kwarty trwa nadal.

Pod koniec tego artykuły prezentujemy rozbudowane zestawienia statystyczne – zarówno całej drużyny jak i indywidualne, poszczególnych zawodniczek. Zamieszczone zestawienia obejmują wszystkie 13 meczów o punkty, tzn. 10 ligowych i trzy w turnieju U-22. Rzuca się w oczy kilka obserwacji.

Po pierwsze, naszą bolączką są rzuty wolne. Dużo lepiej wypadliśmy pod tym względem na turnieju U-22 w Wołominie, bo w meczach ligowych średnia celność wynosiła zaledwie 59%, a w jednym meczu – z Ursusem – spadła poniżej połowy (48%). To trzeba jakoś zmienić, bo ten element czasem decyduje o końcowym wyniku. Tak było na przykład na turnieju juniorek w meczu z Mon-Polem Płock – szczęśliwie w tym przypadku to my rzucaliśmy dobrze, a przeciwniczki słabiej i był to jeden z decydujących o końcowym sukcesie czynników. Nie powala też nasza skuteczność rzutów za 3 punkty. We wszystkich meczach ligowych oddaliśmy jak na razie 34 celne „trójki”, do statystyki można jeszcze dopisać 9 celnych w trzech meczach turnieju w Wołominie. (Gdyby nie przedziwny pod tym względem mecz z Ursusem, gdzie nasze zawodniczki trafiły za 3 aż osiem razy osiągając wyższą skuteczność w trójkach niż w rzutach wolnych, to statystyka wyglądała by jeszcze gorzej). Dla porównania warto dodać, że w jednym tylko meczu juniorek przeciwko nam, koszykarki Huraganu miały 9 celnych rzutów z dystansu. Wierzę, że po Nowym Roku statystyki w obu tych elementach się poprawią.

Z kim mamy szansę zagrać na wiosnę o awans?

Na razie niewiele na ten temat wiadomo. W tym roku rozgrywki II ligi odbywają się tylko w trzech grupach: naszej, południowej i zachodniej. Zwykle do półfinałów awansowały po dwie drużyny z każdej grupy. Czy tak będzie w tym roku i w półfinałach będziemy mieli trzy-zespołowe grupy czy też PZKosz dobierze w jakiś sposób siódmą i ósmą drużynę? Nawet to nie jest jasne.

Najbardziej zaawansowane są rozgrywki w naszej grupie. Rozegrano już ponad połowę wszystkich meczy grupowych. I tylko jakiś kataklizm mógłby odebrać pierwsze dwa pierwsze miejsca Polonii i Ósemce Skierniewice.

W dwóch pozostałych grupach pierwsza faza toczyła się w dwóch podgrupach po sześć drużyn. Po trzy pierwsze z każdej podgrupy utworzą po Nowym Roku grupę finałową, z której wyłonione będą ogólnokrajowe półfinalistki. W grupie południowej rozgrywki w podgrupach już się zakończyły, wiemy więc kto będzie rywalizował po Nowym Roku o awans do półfinałów. Wydaje się, że największe szanse mają trzy drużyny: niepokonane jak dotąd Zagłębie Sosnowiec (4 zwycięstwa zaliczone do dalszych rozgrywek), rezerwy Wisły Kraków (z zaliczonymi 3 zwycięstwami) oraz dobrze nam znany UKS Żak Nowy Sącz (z dwoma zaliczonymi zwycięstwami). Pozostałe drużyny rundy finałowej mają tylko po jednym zwycięstwie na koncie i – patrząc na wyniki dotychczasowych spotkań – mają chyba znacznie mniejsze szanse; są to: Ikar Niepołomice, RMKS Rybnik i AZS Katowice.

Jeszcze mniej można powiedzieć o grupie zachodniej, gdzie pozostały do rozegrania jeszcze cztery mecze pierwszej rundy w podgrupach. Nie wiadomo nawet do końca kto zagra w rundzie finałowej po Nowym Roku. Z podgrupy A pewny jest dalszy awans Enea AZS Szkoła Gortata Poznań oraz MUKS Supravis Bydgoszcz. O trzecie miejsce w rundzie finałowej walczą jeszcze MUKS Poznań i Lider Swarzędz, a przy bardzo pomyślnych wiatrach może tam jeszcze wskoczyć zespół Wilków Morskich Szczecin. W podgrupie B na czele, z pewnym awansem do rundy finałowej, są dwie drużyny z Ostrowa Wielkopolskiego – Ostrovia i One Team. Na trzecim miejscu mogą się znaleźć Wichoś Jelenia Góra i Ślęża Wrocław. Z dotychczasowych wyników można wnioskować, że faworytami w walce o awans do półfinałów będą wymienione wyżej cztery drużyny: dwie z Ostrowa, z Bydgoszczy i z Poznania.

Kiedy będzie już wiadomo kto ma największe szanse na występ w półfinałach spróbujemy przyjrzeć się naszym potencjalnym przeciwniczkom i opowiedzieć kibicom Polonii trochę więcej o tych drużynach.

A z okazji nowego roku wszystkim kibicom Polonii, zawodniczkom i trenerowi życzę awansu koszykarek do I ligi. Żeby rozważania na temat potencjalnych przeciwniczek nie były takie ważne, bo wygramy wszystko bez względu na to z kim przyjdzie nam się zmierzyć.

Statystyki SKK Polonia jesienią 2017

Rzuty za 1 -61%

Rzuty za 2 -46%

Rzuty za 3 -21%

Średnia liczba punktów zdobyty: 77

Średnia liczba punktów straconych: 48

Najwięcej rozegranych meczów
Błajda 13
Gejcyg 13
Kowalska 13
Wrzesień 12

 

Najcelniej za 1 punkt (tylko zawodniczki, które oddały ponad 10 rzutów)
Kaja 83%
Wrzesień 71%
Gawryszewska 67%
Kuncewicz 64%

 

Najcelniej za 2 punkty (tylko zawodniczki, które oddały ponad 10 rzutów)
Kuncewicz  58%
Kowalska 54%
Kolad 51%
Rudenko 49%
Błajda 43%
Nitkiewicz 43%

 

Najcelniej za 3 punkty (tylko zawodniczki, które oddały ponad 10 rzutów)
Płaczkiewicz 36%
Kuncewicz 30%
Kolad 26%
Kaja 21%
Ostasiewicz 18%

 

Najwięcej punktów na mecz
Kuncewicz 21,4
Kowalska 15,2
Kaja 9,2
Błajda 8,5
Nitkiewicz 8,3
Płaczkiewicz 7,7
Kolad 7,3

 

Najwięcej zbiórek na mecz
Kuncewicz 11,6
Kowalska 10,2
Nitkiewicz 6,7
Gawryszewska 5
Rudenko 5
Wrzesień 3,7

 

 

 

Najwięcej asyst
Wrzesień 3,3
Kaja 2,7
Błajda 2,1
Maryniewska 1,8
Płaczkiewicz 1,7
Kuncewicz-Dąbek 1,7
Piechota 1,6
Najwięcej przechwytów
Wrzesień 4,2
Maryniewska 3,8
Kaja 3,6
Kowalska 2,1
Płaczkiewicz 1,9
Gawryszewska 1,8
Piechota 1,6
Najwięcej bloków
Kowalska 2,1
Kuncewicz-Dąbek 2,1
Kaja 0,7
Gawryszewska 0,4
Wrzesień 0,4
Błajda 0,4
Najwyższy „eval”
Kuncewicz-Dąbek 26,6
Kowalska 23,5
Kaja 11,7
Wrzesień 9,8
Płaczkiewicz 8,2
Rudenko 8,1
Gawryszewska 5,8

autor: Profesor Ciekawski