Pierwsza złota drużyna

Latem 1931 roku hazenistki Polonii Warszawa zdobyły mistrzostwo stolicy, a jesienią okazały się najlepszym zespołem w Polsce. Było to pierwsze mistrzostwo kraju wywalczone przez jakąkolwiek z sekcji klubu. Polonistki grające w hazenę, bywały także koszykarkami. W obu dyscyplinach chodziło o sprawne operowanie piłką i ducha gry zespołowej. Hazena była niby przedszkolem dla przyszłych koszykarek – czytamy w relacjach sprzed dekad. W hazenie celem zawodniczek nie był jednak kosz, a bramka – szeroka na 2 metry i wysoka na 2,40 m.

Gorącą orędowniczką hazeny była zawodniczka Polonii Sława Szmid. To ona, razem z inną sportsmenką Polonii, Wandą Kwaśniewską-Loth, sprowadziła z Czech do Warszawy przepisy „rzucanej”. Miało to miejsce w 1924 roku. Sława Szmid grała w hazenę, koszykówkę, zajmowała się szermierką, biegami, rzucała dyskiem i oszczepem. Pisała teksty na temat sportu do prasy. W latach 30. XX wieku opublikowała podręcznik do hazeny, razem z trenerem Polonii Wiktorem Kwastem. Dzielili się tam pięknymi przemyśleniami:

Do sportu należy podchodzić z całkowicie idealnem nastawieniem. Nie szukać żadnych ubocznych celów, widzieć w nim tylko to, czem być powinien, a więc szlachetną rozrywkę, dającą w nagrodę swym zwolennikom radość życia, zdrowie, możność pożytecznego wyładowania nadmiaru temperamentu i dużo sposobności do rozwijania w sobie cennych zalet duchowych.

W drodze po mistrzostwo Polski 1931 Polonistki pokonały w meczu o mistrza Warszawy Legię 12:5. Ówczesna prasa napisała: Drużyna Polonii to wyraz mozolnego kompletowania drużyny własnym nieświetnym przygodnie zebranym materiałem, montowanie go paroletnim treningiem i cementowanie wspólnym wysiłkiem kierownictwa i graczek, jest jednym słowem wytworem solidnej, prawdziwej pracy. Legja natomiast – na każdym odcinku sportowym zresztą – to synonim korzystania z gotowego, drużyny jej to synteza wybitnych jednostek, specjalnie importowanych, czy znajdujących się chwilowo na Bielanach, sprowadzonych tam i utrzymywanych za społeczne pieniądze w całkiem innym celu, niż uzupełnianie wyszczerbionych szeregów zespołu hazenowego Legji.

W podręczniku „Hazena” Sławy Szmid i Wiktora Kwasta, autorzy zaprezentowali także zasady „idealnego sportowca angielskiego”. Pani Szmid i trener Kwast deklarowali, że chcą, by zasady te kierowały zawsze również i ich postępowaniem. Jak przekonywali, idealny sportowiec:

  1. nie przechwala się
  2. nie daje nigdy za wygraną
  3. nie wyszukuje wymówek po przegranej
  4. umie przegrywać
  5. umie spokojnie wygrywać
  6. gra zawsze „fair”
  7. gra zawsze jak może najlepiej, nie lekceważąc przeciwnika i nie oszczędzając go
  8. odczuwa przyjemność ryzyka
  9. w wypadkach wątpliwych przyznaje zawsze słuszność przeciwnikowi
  10. ceni sobie wyżej samą grę od jej wyniku

Na ile było to credo wszystkich sportsmenek Polonii? Mistrzostwo Polski w 1931 roku zdobyły: bramkarki Bożena Gawska i Biernacka. Zawodniczki z pola: Zofia Szymańska, Maria Kopciuch-Fryszczynowa, W. Chmurzyńska, Barbara Olczakówna, Teresa Roszkowska, Jadwiga Olesińska, Sława Szmidówna i Jadwiga Duchówna. W meczu decydującym o tytule mistrzowskim Polonistki pokonały HKS Łódź 3:2.

W 1934 i 1935 roku przyszedł czas na tytuły mistrzyń Polski dla koszykarek Polonii. W składzie zespołu widniały hazenistki – mistrzynie z 1931: Sława Szmid, Barbara Olczakówna, Jadwiga Olesińska i Jadwiga Duchówna. Dwóm pierwszym dane było jeszcze świętować koszykarskie wicemistrzostwo kraju w 1937 roku.

Rok przed wybuchem II wojny światowej hazena została wycofana z oficjalnych rozgrywek. Zastąpiła ją siedmioosobowa piłka ręczna, zwana szczypiorniakiem. Sława Szmid otrzymała podziękowania za popularyzację gry i osiągnięcia sportowe oraz złoty sygnet z napisem „Matce polskiej hazeny”. Kończyła się pionierska epoka żeńskich sportów drużynowych…

Fot. Archiwum Cyfrowe Polonii Warszawa / z kolekcji Aleksandra Hurkowskiego