Po porażce w Pruszkowie: pierwsza kwarta to niestety nie koniec meczu

Bardzo dobra pierwsza kwarta w wykonaniu zespołu Polonii, prowadzenie jeszcze w 16 minucie meczu, wygrane dwie kwarty (pierwsza i ostatnia) i 3 zawodniczki z dwucyfrowym dorobkiem punktowym nie wystarczyły do zwycięstwa.

Zaczęło się bardzo dobrze – od celnego rzutu Oli Kai i prowadzenia Polonii 3:0. W pierwszej kwarcie Ola dołożyła jeszcze dwie celne „trójki” i była najskuteczniejszą zawodniczką naszej drużyny w tej części gry. Niestety swojego dorobku punktowego nie powiększyła już w kolejnych kwartach. Czwartą celną „trójkę” w pierwszej kwarcie rzuciła Zuzia Wrzesień. W tej części meczu zawodniczki SKK Polonii grały bardzo dobrze w obronie. Drużyna Lidera prowadziła tylko przez chwilę (5:3), poza tym nasza ekipa systematycznie powiększała swoją przewagę, która w pewnym momencie sięgnęła już 8 punktów (19:11). Ostatecznie pierwsza kwarta skończyła się wynikiem 19:12, a mogło być jeszcze lepiej, gdyby Ania Kuncewicz celniej rzucała z linii rzutów wolnych (w tej części gry chybiła trzy razy).

Potem było niestety gorzej. Drugą kwartę przegraliśmy różnicą aż 12 punktów. Świetne wejście w tę część meczu zanotowała środkowa Lidera Katarzyna Szyller, której trzy pierwsze akcje zakończyły się punktami dla gospodyń.  Nie pomogły dwie celne trójki Ilony Płaczkiewicz i jedna trójka Ani Kuncewicz. Niestety, zdecydowanie gorzej niż na początku meczu wyglądała gra w obronie, co doprowadziło do aż 27 straconych punktów w tej części meczu. W 6 minucie drugiej kwarty ostatecznie straciliśmy prowadzenie w meczu, a do przerwy zawodniczki Lidera osiągnęły już czteropunktową przewagę.

Trzecia kwarta przyniosła kibicom Polonii huśtawkę nastrojów. Najpierw Lider powiększył przewagę do 7 punktów. Potem doczekaliśmy się zrywu naszych zawodniczek, który pozwolił na zmniejszenie przewagi w 22 minucie gry do zaledwie 2 punktów (42:44). Wydawało się, że sprawa końcowego wyniku jest jeszcze otwarta. Ale wtedy nastąpił chyba najgorszy przestój w grze SKK Polonii. Przez kolejnych 5 minut gry straciliśmy 15 punktów, nie zdobywając ani jednego.  Największy wkład do tej znakomitej serii Liderek miały Marzena Marciniak (6 punktów  z 17 w całym meczu) oraz Klaudia Sosnowska (4 z 14 punktów). W efekcie po trzeciej kwarcie przewaga zawodniczek z Pruszkowa wynosiła już 16 punktów. W naszej drużynie w tej części gry wyróżniła się Iza Błajda zdobywając 9 punktów (z 10 w trakcie całego meczu).

W ostatniej kwarcie drużyna gospodyń nadal powiększała przewagę, która w 36 minucie osiągnęła aż 22 punkty. Ostatnie kilka minut pozwoliło na zmniejszenie rozmiaru porażki, ale na nic więcej. Zresztą, oba zespoły występowały już w tym fragmencie meczu w mocno rezerwowym składzie. Najwięcej punktów dla Polonii w ostatniej części meczu (5) zdobyła Justyna Kowalska, wszystkie padły z rzutów wolnych. W ogóle w tym fragmencie spotkania Polonia oddała tylko jeden celny rzut z gry (2 punkty Angeliki Ostasiewicz), pozostałe z 14 zdobytych punktów to wynik rzutów osobistych.

Warto odnotować, że w naszej drużynie swoje pierwsze punkty w sezonie 1-ligowym zdobyła wczoraj Natalia Gejcyg. Gratulujemy i czekamy na więcej! W Polonii zagrały wczoraj wszystkie zawodniczki zgłoszone do meczowej dwunastki i nie były to tylko pojedyncze sekundy (najkrócej – prawie 4 minuty – grała Ola Piechota). W ogóle dość nietypowo wyglądała wczoraj rotacja składem naszej drużyny. Jedynie Ania Kuncewicz zagrała powyżej 30 minut (w tym pełne 20 minut w pierwszej połowie). Znacznie krócej niż w poprzednich meczach oglądaliśmy na parkiecie Anię Bekasiewicz, Justynę Kowalską i Olę Kaję. Można się domyślać, że wpływ na to miały różne przyczyny, między innymi dość szybko popełnione w pierwszej części meczu faule oraz drobny uraz Dżasty. Ale trzeba też szczerze sobie powiedzieć, że nieco słabszą dyspozycję miały w meczu w Pruszkowie nasze dotychczas czołowe zawodniczki. Ania Kuncewicz zanotowała wprawdzie tradycyjne double-double (11 punktów i 11 zbiórek), ale w poprzednich meczach przyzwyczaiła nas do lepszej gry. Trudno nie zauważyć, że chybiła aż 8 z 12 rzutów wolnych i tylko 2 razy trafiła za dwa punkty. Ania była często podwajana, a nawet potrajana przez broniące zawodniczki z Pruszkowa i  nie bardzo umiała z tym sobie poradzić, zwłaszcza przy braku odpowiedniego wsparcia koleżanek z drużyny. Druga nasza Ania – Bekasiewicz – miała co prawda 5 asyst, ale oddała tylko 3 rzuty z gry, wszystkie niecelne. W ogóle rzuty za dwa punkty nie były naszą silną stroną w tym meczu. Przez wszystkie cztery kwarty nasze zawodniczki trafiły je tylko 8 razy, przy skuteczności 30%. Ciekawostką może być fakt, że dokładnie tyle samo razy oddały celne rzuty za 3 (w tym aż 7 razy w pierwszej połowie), osiągając przy tym skuteczność 33%. Rzuty z dystansu to jedyny element statystyk, w którym Polonia górowała w minioną sobotę nad Liderem Pruszków (tylko dwie celne „trójki”). Trudno powiedzieć co było przyczyną nieco słabszej postawy Andzi i Pieci, ale licznie przybyli na mecz kibice Polonii byli przekonani, że w następnych meczach będzie lepiej.

No cóż, nie udało się sprawić drugiej kolejnej niespodzianki (po wygranej w Gdańsku tydzień temu). Ale też trzeba przyznać, że gdyby ktoś przed sezonem powiedział nam, że drużyna Polonii postawi opór Liderowi w meczu w Pruszkowie, że będzie prowadzić przez kilkanaście minut, to zapewne uznalibyśmy taki scenariusz za bardzo optymistyczny. Dotychczasowe trzy kolejki dają w sumie dużo nadziei na przyszłość. Warto podkreślić, że gramy w zasadzie tym samym składem co w zeszłym roku w drugiej lidze (nie licząc przyjścia Ani Bekasiewicz). To pierwsza od kilku lat sytuacja, że między sezonami nie odbyła się ani mała ani duża rewolucja w składzie. Wydaje się, że ta stabilizacja i widoczne zgranie zaczynają procentować (choć akurat wczoraj było kilka momentów, w którym tego zgrania zabrakło). Zwróćmy uwagę, że w dotychczasowych meczach zawsze wygrywamy pierwszą kwartę. Teraz tylko trzeba rozciągnąć tę passę na kolejne części gry!

Punkty dla Polonii: Ania Kuncewicz 11, Zuzia Wrzesień 10, Iza Błajda 10, Ola Kaja 9, Angelika Ostasiewicz 6, Ilona Płaczkiewicz 6, Justyna Kowalska 5, Natalia Gejcyg 2, Iwona Gawryszewska 2. Grały także: Ania Bekasiewicz, Ola Piechota i Sonia Frojdenfal.