Dotkliwa porażka na wyjeździe- bez złudzeń w meczu z AZS Uniwersytetem Gdańskim

W szóstej kolejce ligowej zawodniczki Polonii udały się już drugi raz w tym sezonie do Gdańska, tym razem na mecz z AZS Uniwersytet Gdańskim. Niestety, tylko w drugiej kwarcie, zakończonej wynikiem 18-24, udało się nam nawiązać walkę z rywalkami. Cały mecz zakończył się naszą zdecydowaną porażką 40-87.

Poważniejsze kontuzje lub mniej groźne urazy wykluczyły z udziału w tym meczu aż 7 zawodniczek Polonii: Joasię Rudenko, Hanię Dulnik, Annę Bekasiewicz, Angelikę Ostasiewicz, Anię Kuncewicz oraz Zuzię Wrzesień i Izę Zdrodowską. Tym samym nasza pierwsza piątka została pozbawiona przynajmniej dwóch podstawowych zawodniczek: Andzi  (Kuncewicz) i Pieci (Bekasiewicz). Nie tłumaczy to jednak tragicznej pierwszej kwarty w wykonaniu polonistek, przegranej stosunkiem 3 do 23. Gdańszczanki zanotowały w tej kwarcie serię 18:0 i kibicom Polonii zajrzał w oczy strach, że Czarne Koszule zakończą tę kwartę z zerowym dorobkiem punktowym. Honor zespołu uratowała Ola Kaja, oddając celny rzut za 3 pkt po ponad 8 minutach od początku meczu. Niestety było to jedyny skuteczny rzut polonistek, na 12 prób oddanych w tej kwarcie. Wśród zawodniczek AZS w pierwszych 10 minutach najlepiej punktowała Kinga Bączek, zdobywczyni 8 pkt.

Drugą część meczu zaczęliśmy od 4 punktów Izy Błajdy, uzyskanych dzięki skutecznej akcji 3+1. Ta kwarta to zdecydowanie najlepszy fragment meczu w wykonaniu Polonii, zresztą zdobyte w niej 18 pkt to prawie połowa dorobku naszej drużyny w całym spotkaniu. Największy w nich udział miała Ola Kaja, która rzuciła 7 punktów, ale swoje pierwsze trafienia zanotowały także Ilona Płaczkiewicz, Justyna Kowalska i Sonia Frojdenfal. Jednakże gdańszczanki i tak kontrolowały przebieg gry i po pierwszej połowie na tablicy widniał wynik 47-21. Po stronie AZS najlepiej punktowała Agata Stępień (7 punktów), znana nam z udanych występów w półfinałach o awans do I ligi rozgrywanych na Konwiktorskiej w 2016 roku, gdy reprezentowała jeszcze barwy  TS Ostrovii Ostrów Wielkopolski.

Tuż po przerwie w drużynie gospodyń błyszczały Jastina Kosalewicz oraz Karina Szczurewska. Niektóre akcje gdańszczanek mogły ucieszyć oko nawet bardziej wymagających kibiców basketu. W całym meczu nie brakowało efektownych podkoszowych penetracji, zakończonych zaskakującym odegraniem na obwód i celnymi rzutami z dystansu autorstwa koszykarek AZS UG. Nie zabrakło nawet skutecznego „no-look pass”, czyli odegrania piłki do zawodniczki bez patrzenia w jej kierunku. Justyna Kowalska nie poddawała się w walce pod koszem i w tej kwarcie wzbogaciła swój dorobek o 4 punkty. Swoje pierwsze i jedyne punkty w tym meczu zdobyła także Natalia Gejcyg. Niestety, między innymi 9 strat polonistek w tej części meczu sprawiło, że tę kwartę AZS UG wygrał 20:8.

Ostatnie 10 minut meczu to podobnie jak w Olsztynie popis gry Dżasty po stronie Polonii. Aż 7 z 11 punktów naszej drużyny w tej kwarcie to jej zasługa. Łącznie dało jej to 14 punktów w meczu, a dołożenie 12 zbiórek pozwoliło Justynie Kowalskiej na uzyskanie ponownego double-double w tym sezonie. Co ciekawe, dopiero na nieco ponad 5 minut przed końcem meczu koszykarki AZS UG pomyliły się po raz pierwszy z linii rzutów osobistych. Podczas wcześniejszych 17 prób bezlitośnie trafiały do celu. Także i w tej części spotkania gospodynie pewnie zwyciężyły 20:11, kończąc mecz wynikiem 87:40.

Choć można było oczekiwać, że w przetrzebionym kontuzjami składzie trudno będzie nawiązać zawodniczkom Polonii równorzędną walkę z zespołem AZS UG, to jednak rozmiar tej porażki jest rozczarowujący. Przegrana różnicą prawie 50 punktów, to między innymi konsekwencja rażącej nieskuteczności polonistek. Drogę do kosza znajdował w tym meczu średnio nasz co czwarty rzut (16/60), podczas gdy gdańszczanki trafiały niemalże co drugi (32/65). Wspomniane 17/18 celnych rzutów osobistych w wykonaniu gospodyń budzi uznanie, podczas gdy 5/12 w tym elemencie gry ze strony Polonistek wpisuje się w niezbyt chlubna tradycję tego sezonu. Nasze rywalki skrzętnie wykorzystały także brak na parkiecie naszych wysokich zawodniczek (Ani Kuncewicz oraz Iwony Gawryszewskiej), co sprawiło że nieznacznie wygrały walkę na desce – uzyskały 38 zbiorek przy naszych 33.

Na szczęście okazja do poprawy humoru i pozycji w tabeli nadarzy się już w czwartek, 8 listopada o godzinie 20.00. Tego dnia zmierzymy się w hali przy Konwiktorskiej z zespołem SMS Łomianki II. Naszych kolejnych przeciwniczek absolutnie nie lekceważymy, ale wierzymy, że zawodniczki Polonii podejdą do tego meczu ambicjonalnie, być może już także w mniej okrojonym urazami składzie i zatrą przykre wrażenie po niedzielnym meczu w Gdańsku.

Punkty dla Polonii: Justyna Kowalska 14 (12 zbiórek), Aleksandra Kaja 12 (2x za 3pkt), Iza Błajda 6 (10 zbiórek, 1x za 3 pkt), Sonia Frojdenfal 4 (3 asysty), Ilona Płaczkiewicz 2, Natalia Gejcyg 2

Grały także Aleksandra Piechota i Natalia Rozińska, a w składzie meczowym były również Iwona Gawryszewska i Angelika Ostasiewicz