Bez zwycięstwa w Olsztynie – zryw w końcówce nie wystarczył

W wyjazdowym spotkaniu Polonii z KKS Olsztyn oba zespoły liczyły na wygraną. Niestety, mimo efektownej walki w końcowej kwarcie, Polonistki musiały uznać wyższość swoich rywalek

Do sobotniego meczu przystępowaliśmy osłabieni brakiem Iwony Gawryszewskiej, która przyjechała wspierać koleżanki z zespołu do Olsztyna, ale nie mogła zagrać z powodu urazu doznanego podczas treningu. W roli kapitana drużyny zastąpiła ją Iza Błajda. Olsztynianki pamiętając swoje dotychczasowe słabsze pierwsze kwarty zaczęły mecz silnie zmotywowane i po niespełna 2 minutach prowadziły 6:2 (w tym 4 punkty z rzutów wolnych po faulach naszych zawodniczek). Polonistki przez blisko połowę tej części gry dotrzymywały im kroku i po około 5 minutach meczu wyszły nawet na prowadzenie 10:9, po celnym rzucie osobistym Ani Kuncewicz. Niestety, to prowadzenie Czarnych Koszul okazało się jedynym w tym meczu… Po szybkich dwóch przewinieniach parkiet opuściła dobrze dysponowana w tej kwarcie Ola Kaja, a gospodynie zdobyły 8 punktów z rzędu i na tablicy pojawił się wynik 20:12. Zawodniczki KKS utrzymały tę przewagę do końca kwarty, która zakończyła się rezultatem 26:18. Do zbudowania tej różnicy punktowej przyczyniło się niewątpliwie aż 5 celnych rzutów za 3 punkty w wykonaniu Olsztynianek (3 razy trafiła Joanna Markiewicz) oraz 7 strat popełnionych przez nasze koszykarki. Co gorsza, w tej części meczu kontuzji nabawiła się Angelika Ostasiewicz, przez co nie była w stanie kontynuować gry.

Drugą kwartę zawodniczki Polonii zaczęły mocno skoncentrowane i w niewiele ponad minutę zdobyły 6 punktów z rzędu, po celnych akcjach za 2 punkty Ilony Płaczkiewicz, Justyny Kowalskiej i Izy Błajdy. W kolejnych minutach trwała wyrównana walka, ale topniejąca przewaga zmobilizowała gospodynie, które od stanu 31:28 zanotowały najwyższą serię punktową (9 punktów) , dzięki czemu ich przewaga wzrosła do 40:28. Tę kwartę Olsztynianki wygrały nieznacznie 14:12 i do przerwy prowadziły 40:30. W pierwszej połowie aż 18 punktów dla KKS zdobyła grające tego dnia świetne zawody Joanna Markiewicz, dzielnie wspierana przez zaledwie 15-letnią rozgrywająca, Martę Sztąberską (11 punktów). W drużynie SKK Polonii liderkami punktowymi do przerwy były Ania Kuncewicz (8 punktów) oraz Justyna Kowalska i Ola Kaja (po 6 punktów). Imponująca była skuteczność Olsztynianek za 3 punkty w pierwszych 20 minutach -7 razy na 9 prób! Polonistki niestety już tradycyjnie raziły nieskutecznością przy wykonywaniu rzutów osobistych – 3 celne na 11 oddanych nie wymaga komentarza.

W trzeciej odsłonie gry nasze zawodniczki próbowały odrabiać straty rzutami za 3 punkty. Choć sztuka ta udała się dwukrotnie w tej kwarcie (po jednej celnej „trójce” zanotowały Ola Kaja i Sonia Frojdenfal), to polonistki zdołały jedynie dwukrotnie zbliżyć się na 7 punktów. Gospodynie grały jednak rozważnie i ostatecznie także i tę część meczu wygrały, tym razem 18:15. Tym samym do rozstrzygającej fazy meczu przystępowały z 13-punktowym prowadzeniem – 58:45.

Po błędzie 24 sekund w wykonaniu Polonii i celnym rzucie Aleksandry Mońko za 2 punkty na samym początku czwartej kwarty przewaga Olsztynianek w tym meczu osiągnęła rekordowe 15 punktów (60:45). Mecz wydawał się już rozstrzygnięty i w tym momencie nastąpił zaskakujący zwrot wydarzeń. Sygnał do ataku dała Ania Kuncewicz, która w końcu znalazła sposób na sprężynujące obręcze podczas rzutów osobistych (niezbyt efektowne ale skuteczne rzuty o tablicę pozwoliły trafić 3 z 4 w tej części meczu) i zdobyła 4 punkty po dwóch akcjach pod koszem. Dwa ważne punkty dołożyła także Zuzanna Wrzesień i przy wyniku 62:54 dla Olsztyna trener KKS Tomasz Sztąberski wziął czas. Ta przerwa w grze najbardziej posłużyła Justynie Kowalskiej. Cóż to było za „przebudzenie” Dżasty – 3 akcje za 2 punkty i błyskawiczne powroty do obrony – ręce same składały się do oklasków! W tym fragmencie gry szalenie ważną „trójkę” trafiła jeszcze Sonia Frojdenfal i na niecałe trzy i pół minuty przed końcem Polonistki doszły rywalki na jeden punkt : 64-63. Około 10 fanów Polonii, którzy przyjechali na ten mecz do Olsztyna szalało na trybunach. Niestety za chwilę nasze zawodniczki popełniły piąty faul drużynowy w tej kwarcie i każdy następny skutkował rzutami osobistymi dla rywalek. Kolejne 6 punktów Olsztynianki zdobyły właśnie z rzutów wolnych. Po stronie Polonii trwał „show” w wykonaniu „Dżasty” – dwa celne rzuty z wyskoku za 2 punkty. Na około minutę przed końcem po przechwycie i 2 punktach w wykonaniu Zuzi Wrzesień rezultat na tablicy brzmiał 71:69 i wynik meczu nadal był sprawą otwartą. Niestety, gdy polonistki próbowały doprowadzić przynajmniej do remisu, Justynie Kowalskiej odgwizdany został dyskusyjny w naszej ocenie faul w ataku. To nieco podcięło skrzydła naszym walecznym koszykarkom i w końcówce spotkania punkty zdobywały już tylko gospodynie. Cały mecz zakończył się zwycięstwem KKS Olsztyn 76-69, ale na brak emocji i zaangażowania w tym meczu z całą pewnością nie można było narzekać. Na wyróżnienie w barwach Olsztynianek zasługuje postawa w tym meczu Joanny Markiewicz, zdobywczyni 29 punktów, 9 zbiórek i 7 asyst. Wśród Czarnych Koszul double-double zanotowały na koncie Justyna Kowalska (17 punktów i 13 zbiórek) oraz Anna Kuncewicz (17 punktów i 15 zbiórek).

Jeśli porównać ogólną skuteczność rzutów z gry obu zespołów w tym meczu, to była ona zbliżona i wyniosła ok. 37%. W rzutach za 3 punkty dominowały już Olsztynianki (7 trafień na 18 prób), ale co ciekawe wszystkie celne „trójki” w ich wykonaniu padły w I połowie meczu. Polonistki w tym elemencie gry osiągnęły 20% skuteczności (4 celne na 19 rzutów). Niestety przykrą tradycją staje się fakt, że nasze koszykarki zawodzą na linii rzutów osobistych (9 celnych na 19 oddanych). Także 25 strat w tym meczu wobec 16 gospodyń zapewne powinno dać do myślenia trenerowi Maciejowi Szelągowskiemu i zespołowi. Polonia osiągnęła druzgocącą przewagę w zbiórkach, 59 do 35 w ogólnej liczbie, w tym 23 do 9 w ataku. Niestety, niezbyt często przekładało się to na punkty zdobyte z ponowienia przez nasze zawodniczki.

W następnej kolejce czeka nas trudna wyprawa do Gdańska, na mecz z AZS Uniwersytetem Gdańskim, który w bieżącym sezonie ma na koncie komplet zwycięstw. Słabszy mecz naszej drużyny w Olsztynie i plaga kontuzji w zespole nie nastrajają zbyt optymistycznie przed tym spotkaniem, ale przecież nie każdy mecz wygrywają faworyci…

Strona Meczu

Punkty dla Polonii: Anna Kuncewicz 17 (15 zbiórek), Justyna Kowalska 17 (13 zbiórek), Aleksandra Kaja 11 (1x za 3pkt), Ilona Płaczkiewicz 7 (1x za 3pkt), Iza Błajda 6 (3 asysty), Sonia Frojdenfal 6 (2x za 3 punkty, 4 asysty), Zuzanna Wrzesień 5

Grały także Angelika Ostasiewicz i Natalia Gejcyg; w składzie meczowym były również Aleksandra Piechota i Natalia Rozińska